Sesja Wioli


Końcówka lata, ostatni weekend sierpnia, wypalone słońcem trawy i zachód słońca- jeszcze wakacyjny ale już zwiastujący nadchodzącą zmianę pór roku. Już od dawna umawiałyśmy się na tą sesję, miało być w plenerze, z pięknym światłem, z daleka od ludzi i bardzo kobieco. Przeglądając mapę przed spotkaniem odkryłam, że w pobliskim lesie znajdują się splecione w uścisku drzewa nazywane przez miejscowych "Czarodziej i czarownica"- uznałam to za znak, że będzie magicznie i wyjątkowo. Nie myliłam się ani trochę.

Zarezerwuj swoją sesję


Napisz do mnie jeżeli ta sesja poruszyła Cię i marzysz o podobnej. Z przyjemnością przyjadę i stworzymy wspólnie piękne, kobiece fotografie.